czwartek, 30 maja 2013

Windy Hill Rozdział 48

Olivia wychodząc z domu w piątkowe przedpołudnie nie spodziewała się, jakie będą jej wieczorne przemyślenia na temat tego wszystkiego co ją spotka. To co obstawiała jako najprzyjemniejszy punkt miało się okazać trudną przeprawą, to co uznawała za najtrudniejsze przyjemną zabawą, co oceniała jako pracę, przyjemnością, a to czego w ogóle nie brała pod uwagę miało zaskoczyć. Ucieszyła się na widok swojego samochodu na podjeździe.

poniedziałek, 27 maja 2013

Windy Hill Rozdział 47

To był jeden z najdziwniejszych dni ostatnich tygodni. Wyabstrahowane pojęcie dnia normalnego dzisiaj się ziściło. Aż ciężko w to uwierzyć, bo nie miał takiego odkąd poznał pannę Shelly. O nikogo się nie bał, nie stresował się żadnym spotkaniem kochających go kobiet, nie martwił się atakiem terrorystycznym... Zwyczajnie poszedł do pracy i pracował. Nie miał czasu na szklankę wody, ale to było takie... zwyczajne. Jedynie przeżył tą nieszczęsną konferencje mówiąc jak najogólniej i mało treściwie. Uważał, że to chore, bo ani on, ani Olivia nie byli żadnymi gwiazdami kina, ani estrady, nie robili awantur, ani skandali, a musieli się spowiadać ze swojego prywatnego życia bardzo publicznie. No, ale zrobił to i ona już nie musi.

sobota, 25 maja 2013

Windy Hill Rozdział 46

Olivia ubrana tym razem w spodnie dresowe i bluzę podobnie jak William tyle, że on wybrał jednak krótki rękaw zbierała z uśmiechem wszystkie mokre ubrania z łazienki. To było niesamowicie zabawne, kiedy popatrzała na niego hardo i odpowiedziała, że owszem pomoże mu się rozebrać, ale dopiero jak się umyje i odkręciła wodę. Jakim koszula przyklejona do ciała może być pięknym widokiem!!

czwartek, 23 maja 2013

Windy Hill Rozdział 45

Powiedział im, że za chwilę wychodzą, ale siedział z Olivią dobre pół godziny na podłodze koło łóżka i czekał aż się uspokoiła. Tłumaczył jej cierpliwie głaszcząc po włosach, że wszystko jest w porządku i że wszystko się ułoży. Że najważniejsze, że mogą być razem. Leżała skulona z głową na jego kolanach i chłonęła każde słowo. Wiedział co tak bardzo ją dobijało. Pomijając to że nadal się strasznie bała wszystkiego co ją otaczało i jeszcze długo to potrwa najpierw odwróciła się od niej matka, a teraz jej idol... ojciec. Wszystko dlatego, że chciała z nim być pomimo przeciwności i motywowało go to jak nic innego do uchylenia jej nieba. Wiedział, że mu nie ufała, ale wiedział też, że bardzo się stara, żeby to zmienić.

wtorek, 21 maja 2013

Windy Hill Rozdział 44

Lekko rzecz ujmując wyglądała dziwnie drepcząc na bosaka, zawinięta w brzydki koc przez lobby luksusowego hotelu. Jakby eleganccy państwo zgarnęli po drodze bezdomną. Kobieta w recepcji naprawdę dobrze zakamuflowała swoją reakcję, kiedy do niej podeszli.
- Panie Hill, państwo Shelly - kiwnęła uprzejmie głową uśmiechając się.
- Proszę wszystkie moje rzeczy przenieść do pokoju panny Shelly. I apteczkę. Poprosimy apteczkę.
- Oczywiście panie Hill.

sobota, 18 maja 2013

Windy Hill Rozdział 43

Zamieszanie na dole było coraz głośniejsze i coraz bardziej nerwowe. Olivia zdeterminowana stanęła dzielnie na podłodze i przeszła się po pokoju uspokajając Williama, że sobie poradzi. Nie wiedziała, czy to zrobi, ale nie mógł się teraz nią martwić... Musiał być czujny i nie mógł rozpraszać swojej uwagi jakimiś pierdołami, a to że ją bolą nogi zdecydowanie było pierdołą.
- Ale zapomnij, że pójdę z kimkolwiek poza tobą - zaznaczyła groźnie machając palcem.
- Dobrze.

piątek, 17 maja 2013

Windy Hill Rozdział 42

William leżał tak jak poprzednio na boku, a Olivia na plecach. Nogę z chorym kolanem zarzuciła na jego nogi, trzymała jego dłoń na sercu, ale nie patrzała na niego. Wlepiła wzrok w mroczny sufit mrocznego pokoju, a jej głowę opanowały mroczne myśli.
- Nie boli cię szyja? - zapytał chcąc przerwać ciszę.
- Nie.
- Kiedyś nie mogłaś leżeć na moim ramieniu zbyt długo.
Zaśmiała się, jednak było w niej coś czego nie mógł rozgryźć. Cień na dnie oczu, który go niepokoił. Czyżby jednak żal?

środa, 15 maja 2013

Windy Hill Rozdział 41

Rozerwie ich. Kiedy tylko będzie wiedział, że już może rozerwie ich na strzępy nie oszczędzając ani jednego. Połamie im wszystkie kości tak żeby zdychali w męczarniach. Podnieśli na nią rękę, więc sami napisali sobie taki scenariusz. William ułożył nieprzytomną Liv na wąskim łóżku jakie stało w kącie pod ścianą. Obejrzał z przerażaniem jej poranione, wykończone ciało. Nalał wody do miski w której dostał kolację i odtargał kawałek prześcieradła, które co prawda nie było najczystsze, ale nie było tu niczego czystego. Zaczął od dłoni i rąk. Tych małych kochanych rączek, które mógłby całować bez końca. Namoczonym materiałem wycierał je powoli i ostrożnie starając się nie podrażnić za bardzo drobnych ranek. Zacisnął zęby na widok wielkiego siniaka tuż nad lewym nadgarstkiem. Jakby w coś uderzyła. Przemknęło mu przez myśl, że to coś jej oddało, ale musiał to wymazać z pamięci, bo wizja rozbicia tych drzwi na drzazgi i pourywania im głów była zbyt kusząca. Policzek też miała otarty, a na szczęce sine ślady palców. Pocałował to miejsce.

poniedziałek, 13 maja 2013

Windy Hill Rozdział 40

Siedziała pusto patrząc przed siebie. Pozornie pusto, bo w jej głowie działo się aż zbyt wiele naraz. Minęło już zdecydowanie zbyt wiele czasu od ich powrotu z toalety, a nic się nie działo. Starała się nie myśleć o Williamie katowanym przez te potwory, bo musiała być twarda i silna, jeśli chciała mu pomóc. Obserwując do znudzenia pracujących agentów chyba rozgryzła już działanie tych paneli dotykowych i miała ochotę to sprawdzić. Ale raczej nie zostanie tu na tyle długo, żeby się pobawić.
- Czy nie możecie sami do nich zadzwonić? - odetchnęła. Udało jej się powiedzieć to tak jak powinna  Zaniepokojona i zniecierpliwiona. Nawet nie było tak trudno, bo tak właśnie się czuła. Będzie naprawdę dobrze, jeśli wyjdzie z tego bez zjechanej psychiki. Będzie dobrze, jeśli w ogóle wyjdzie... jakkolwiek.

piątek, 10 maja 2013

Windy Hill Rozdział 39

- Co się stało? - czujnie rozejrzała się po długim korytarzu na którym się znaleźli. William nie zwracając uwagi jak mocno ściska jej rękę również to zrobił, ale jego spojrzenie było zupełnie wyprane z emocji - Williamie! - pociągła uwięzioną ręką co sprawiło jej to tylko dodatkowy ból.
- Chodź - znowu ją pociągnął pędząc przed siebie. Sadził długie szybkie kroki. Olivia nie była w stanie nadążyć. Jej drobne, szybkie kroczki odpowiadały echem w pustym korytarzu.
- Hej! - rozległ się za nimi krzyk - Olivia?!

środa, 8 maja 2013

Windy Hill Rozdział 38

- Liv kochanie co się stało?! - Lucas podchodzi szybko do łóżka. Potyka się po drodze o zmięty koc rzucony na ziemię. Drżący stosik pościeli nie wróży niczego dobrego. Wrócił wykończony z ostatniego zebrania przedwyborczego ze świadomością, że teraz liczy już tylko na wsparcie najbliższych. Poszedł prosto do pokoju Olivii, bo to ona była jego największą fanką, która nigdy nie miała problemu z podniesieniem go na duchu i postawieniem na nogi. Zawsze wspierali się nawzajem podobnie jak w poprzednich wyborach i jak w egzaminach na studia i wielu innych sytuacjach, w których nigdy się nie zawiedli. Rodzina była rodziną, a oni byli jej odrębnym indywiduum, które rozumiało siebie i swoje potrzeby bez słów. Zauważył, że ostatnio coś się zmieniło, ale Sophie mówiła, że to nic takiego, żeby się nie martwił i skoncentrował na tym co teraz najważniejsze. No i musiał to zrobić, bo wybory już za cztery dni. Zdjął marynarkę i rzucił ją w nogi łóżka.

sobota, 4 maja 2013

Windy Hill Rozdział 37

Olivia prawie wypluła cały sok na stół. Siedziała przy kolacji ignorując wszystkich dookoła i nie słysząc jak się z niej śmieją i żartują. Jadła kanapkę, bo to akurat Stacy podrzuciła jej na talerz, ale nie czuła jej smaku. Piła sok, ale nie wiedziała nawet czy jest warzywny, czy owocowy, czy może to zwykła woda. Za talerzem trzymała książkę w pozycji pionowej zasłaniając sobie wszystkich domowników. Nie wierzyła w to co widzi. Dlaczego nie dał jej tego wcześniej! To była jakaś totalnie, odjechana na maksa magia!! Czytała w niej O SOBIE! Czytała opis swojego charakteru, relacji z bratem, chociaż w miejsce brata wskoczyła siostra i właśnie doszła do fragmentu:

Dzień nie taki zwyczajny :D

Jak się macie po majówce? Miałam na nią wiele planów między innymi wystawić moje białe ciało na słońce i się odrobinę dotlenić poza miastem, ale jakby to ująć... nic z tego...!!! Ale nie mogę narzekać, bo chociaż odpoczęłam (aż za bardzo!!). Dzisiejszy dzień będzie obfitował aż w dwa posty, ponieważ w związku z dzisiejszą datą 4-tym maja, czyli moimi imieninami mogę być jutro nieco nieobecna :D (czyt. nieprzytomna)

czwartek, 2 maja 2013

Windy Hill Rozdział 36

Strasznie kręci jej się w głowie, kiedy tak siedzi zawinięta w koc i wodzi wzrokiem za ludźmi, którzy bez ładu krążą po (już trzecim) salonie. Na drugim piętrze z dala od ludzi, z dala od przyjęcia. Zebrał się tu całkiem niezły tłum. To bardzo elegancki salon z wielkim kominkiem, fortepianem i lustrami w złotych oprawach.
- Więc ja się pytam do kurwy nędzy jak to się stało?!! - wrzeszczy Carlson prawie zrzucając wszystko z ładnego okrągłego stolika. Cały czas ktoś wrzeszczy, ktoś się tłumaczy i ktoś ją uspokaja. Przecież żeby się uspokoić jeszcze bardziej musiałaby chyba umrzeć!