wtorek, 30 lipca 2013

The game of lies - rozdział 12

Pięć minut na rozmowę z Tonym i godzina na ochłonięcie to dobra proporcja. Ethan wszedł do apartamentu właściwie nie wiedząc czego się spodziewać. Było kilka wariantów. Mogła na przykład już spać, mogła chcieć wszystko wyjaśnić, mogła się wściekać, ale nie byłby facetem, gdyby nie brał pod uwagę również opcji, że jednak zmieniła zdanie i zdesperowana rzuci się na niego... Nie spodziewał się, że mogłaby siedzieć w piżamie pochłonięta w stu procentach rozłożonymi na łóżku dokumentami.

czwartek, 25 lipca 2013

The game of lies - rozdział 11

Kate przebudziła się rano z uczuciem błogiej przyjemności. Pod każdym względem było doskonale. Idealna pozycja ciała, idealna temperatura, idealny (niski) poziom światła, idealnie wygodna poduszka pod głową... No bosko! Czasami tak miewała, iż mimo świadomości budzenia się, było jej tak dobrze, że udawała ile tylko się dało, że jeszcze śpi. Wystarczyło nie otwierać oczu i nie poruszać się. A to nie było łatwe udawanie, bo trzeba było oszukać własny mózg, żeby jeszcze nie usuwał tej sennej mary. Zawsze wtedy wyobrażała sobie jakąś przyjemna sytuację, którą mogłaby uznać za sen.

poniedziałek, 22 lipca 2013

The game of lies - rozdział 10

Po zjedzeniu talerza przepysznej i świeżutkiej sałatki z owoców morza Kate z satysfakcją stwierdziła, że starczy pracy na jeden dzień. Znaczy na ten konkretnie dzień, bo wiedziała, że będzie miała bardzo nienormowane godziny pracy. Była wykończona wczorajszą imprezą z Alice, długim omawianiem wszystkiego po sto razy i panem agentem, który na szczęście okazywał się całkiem niezłym kompanem. Po jej uwadze o kiju musiał się chyba bardzo pilnować. Kiedy dotarli do pokoju poszła prosto pod prysznic. Przebrana w białą koszulkę i luźne szare szorty wyszła do sypialni wmasowując krem w dłonie.

sobota, 20 lipca 2013

The game of lies - rozdział 9

- Jesteś przebiegła! - Ethan bynajmniej nie martwiący się tym co przed chwilą zaszło szedł koło niej swobodny i uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Nie masz pojęcia jak bardzo - poruszała się do przodu bez konkretnego celu po prostu idąc ciemnymi, ale nadal tłocznymi i wesołymi ulicami Honolulu.
- Ale pochlebiłaś mi nie wiem, czy wiesz...
- Przepraszam nie miałam tego na celu.

czwartek, 18 lipca 2013

The game of lies - rozdział 8

- Co tu się dzieje?! - Alice po przeczytaniu smsa od Kate natychmiast wróciła do domu poganiając taksówkarza. W drodze pokrótce objaśniła Oscarowi co poszło nie tak w ich kontaktach z Whellerem, żeby nie był zdziwiony potencjalnym i wysoce prawdopodobnym wybuchem Kate. Tak na szybciutko musiał ogarnąć ich drogę krzyżową z Sharpem, nijakość Whellera i śmierć przyjaciela. Chyba nieźle sobie z tym poradził i nie wydawał się za bardzo przerażony, że przyjaciółka jego nowej dziewczyny chce się targnąć na życie co najmniej jednego agenta federalnego...

poniedziałek, 15 lipca 2013

The game of lies - rozdział 7

- Kate... Chyba musimy poważnie porozmawiać.
Poruszył ustami tylko raz ale ona usłyszała to trzykrotnie.
- Czemu? - przerwała dudniące w uszach oświadczenie.
Nabrał głęboko powietrza, postawił stopę na kamieniu i oparł łokieć o kolano. Też był boso. Głośna fala uderzyła o kamień swoją końcową, spienioną fazą. Niedługo będzie trzeba uciekać.

piątek, 12 lipca 2013

The game of lies - rozdział 6

Dzień wydawał się doskonały do zorganizowania wycieczki. Słońce nastrajało do uśmiechu, ale białe chmurki i delikatny wiaterek nie pozwalały się przegrzać. Kate ubrana była jak jedna z miliona turystek. Założyła krótkie postrzępione, jeansowe szorty i białą bluzkę z lekko bufiastymi rękawkami, wykończoną koronką. Nie zapięła guzików na dekolcie odsłaniając połowę biustu, ponieważ pod spodem miała ozdobny, biały kostium kąpielowy wyszyty kolorowymi koralikami. Na stopy wciągnęła szare trampki ułatwiające spacer po lawowych skamieniałościach, na głowę biały słomkowy kapelusz i duże okulary słoneczne na nos. Alice w różowym kostiumie zasłoniętym jedynie przez eleganckie pareo z frędzelkami postanowiła sprawić, żeby najbliższa noc obfitowała w liczne atrakcje.

The game of lies - rozdział 5

Kate pożegnała się z gospodarzami i zostawiając Alice pod opieką Oscara poszła do domu. Facet nosił jej przyjaciółkę na rękach, a ona sama wyglądała jak najszczęśliwsze stworzenie na ziemi. Kate powiedziała, że weźmie taksówkę, ale potrzebowała spaceru do przemyślenia sobie wszystkiego. O coś chodziło... Była tego pewna i nie mogła przestać o tym myśleć. Przypadki nie istniały przynajmniej w jej życiu i w całym jej świecie. Nie wierząc w nie uratowała wielu ludzi od niechybnej śmierci. Wielu, ale nie wszystkich.

niedziela, 7 lipca 2013

Crazy in ROCK!


The game of lies - rozdział 4

Alice obudziła się znowu w samo południe. Z uśmiechem i wypiekami przypominała sobie wszystkie wczorajsze harce. Ależ to było niesamowite! Zupełnie inaczej niż z Dave'em. Nie czuła się do niczego przymuszana, ani zobowiązana. Po prostu się bawiła! Oscar przez cały czas był bardzo miły, bardzo szarmancki, zabawny i skoncentrowany tylko na niej. Niby tak jak Dave, ale nie oczekiwał od niej cudów na pierwszym spotkaniu, a ciśnienie jakie się między nimi rodziło przyjmował z większą pokorą i odrobiną skrępowania. To było najbardziej urocze co mógł zrobić. Przy Oscarze czuła się swobodniej. Czy to o to chodziło Kate? Czuła się zupełnie kupiona jego naturalnością. W każdym razie za chwilę idzie na zakupy!

piątek, 5 lipca 2013

The game of lies - rozdział 3

Oparła się plecami o zamknięte drzwi i odetchnęła z ulgą. Już się nie da władować w podwójna randkę choćby Alice błagała ją na kolanach! To nienormalne! Dłonią wymacała na ścianie włącznik światła. Była śpiąca i wykończona i gdyby nie to, że pewnie za chwilę właduje się na jakiś mebel wcale by go nie włączała. Pstryknęła i w momencie, kiedy pokój zalało zbyt jasne światło rażąc ją zauważyła postać siedzącą na kanapie.

środa, 3 lipca 2013

The game of lies - rozdział 2

Kate z założonymi rękoma stała tyłem do mężczyzny siedzącego na piasku. On skulony trzymał przy nosie biały kawałek ręcznika papierowego, ona dzielnie utrzymywała pozory spokoju. W końcu przestał krwawić. Kilka kroków dalej Alice z Dave'm pokładali się ze śmiechu.
- Zawsze się tak rzucasz z pięściami? - Ian popatrzał w górę załzawionymi oczami.
- A kto Ci do jasnej cholery kazał macać mój tyłek?! - niewzruszona nieco teatralnym cierpieniem chyba już byłego znajomego Kate aż tupie nogą ze złości.

poniedziałek, 1 lipca 2013

The game of lies - rozdział 1

Hawajczycy to bardzo radosny, pozytywny i wyjątkowo ładny naród. Jednymi z pierwszych osadników była populacja Tahiti, więc ich znakiem rozpoznawczym są czarne proste, lub falowane włosy i lekko skośne, ale duże i wyraziste oczy. Oczywiście z biegiem lat wzrost popularności archipelagu pod względem turystycznym, aż w końcu dołączenie go do Stanów Zjednoczonych sprawił, że teraz można tu spotkać przedstawiciela każdej rasy kręcącego biznes w tym mlekiem i miodem płynącym raju. W zasadzie rdzennych mieszkańców zostało niewielu, ale pozna się ich od razu.